Rowerem przez gminę Nieporęt - Szlak Południowy
Naszą podróż rowerową zaczynamy na granicy Legionowa i gminy Nieporęt za Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej przy ulicy Hynka. Po chwili skręcamy w ulicę Wolską w Stanisławowie Drugim. Asfaltem podążamy około 2 km, by na ostrym zakręcie przy przydrożnym krzyżu skręcić w lewo i po około stu metrach ponownie w lewo w ulicę Zaciszną. Od tego momentu jedziemy polną drogą. Po lewej stronie zabudowa jednorodzinna, po prawej łąki i drzewa. Następnie przy kolejnym krzyżu skręcamy w prawo. Między 3 a 4 km trzeba uważać na znaki, ponieważ na łąkach nie ma dobrego oznakowania. Dopiero gdy dojedziemy do Lasów Nieporęckich oznakowanie jest bardzo dobrze widoczne. Za to musimy „powalczyć” z piaszczystymi drogami. Choć nie są to zbyt długie odcinki. Między 7 a 8 km wyjeżdżamy z pięknych lasów, przejeżdżamy obok miejscowego cmentarza i kościoła oraz urzędu gminy Nieporęt. Tu zielony szlak łączy się ze Szlakiem Nieporęckim, który również prześledzimy w osobnym opisie. Z Placu Wolności kierujemy się w stronę Kanału Żerańskiego. Tu Szlak Południowy krzyżuje się z Trasą Narwiańską. Tam przechodzimy przez kładkę na drugą stronę kanału. Po przejściu i stu metrach skręcamy w lewo za znakami zielonymi. Ulicą Zwycięstwa docieramy do rzeczki Beniaminówka. Przed nią z asfaltu skręcamy w prawo w piaszczystą drogę, która za chwilę okaże się wałem nad wspomnianym ciekiem wodnym. Po kilometrze docieramy do głównej drogi nr 631. Musimy bardzo ostrożnie przedostać się na drugą stronę ruchliwej ulicy i po kilkudziesięciu metrach skręcić w prawo wzdłuż niewidocznej z tej strony rzeczki. Następnie po leśnym dukcie wyjeżdżamy na asfalt w Wólce Radzymińskiej. Ulicą Leśną i Szkolną, nowiutką warstwą asfaltu docieramy do Wirażowej i skręcamy w prawo. Za chwilę piaszczystą drogą dojedziemy do drogi nr 631 i ponownie ją przetniemy bardzo uważnie. Jesteśmy już w Zamostkach Wólczyńskich przy ostatnim punkcie Turystycznego Szlaku Patriotycznego Polski Walczącej – Szlaku Centralnego oznaczonego kolorem zielonym. Szlak rowerowy skręca w prawo tuż przed pomnikiem 28. Pułku Strzelców Kaniowskich 1920 r. poległych w walce z bolszewikami. Pomnik ten odsłonił 14 września 1924 roku sam prezydent II RP Stanisław Wojciechowski. Kierujemy się przez fragment Lasów Drewnickich w stronę Rezerwatu Puszcza Słupecka. Przecinamy rzekę Czarną i znów uważnie przechodzimy przed szosę nr 632. Za chwilę znajdujemy się w… Warszawie na ulicy Kobiałka. Na pętli autobusowej swój koniec lub początek ma kolejny z Turystycznych Szlaków Patriotycznych Polski Walczącej oznaczony kolorem czarnym. Chwilę jedziemy przez Kobiałkę, by powrócić do gminy Nieporęt i powiatu legionowskiego w okolicach nowo budowanego kościoła i ulicą Stołeczną dojeżdżamy do Stanisławowa Pierwszego. Ponownie musimy pokonać Kanał Żerański. Tym razem jedziemy mostem, a tuż za nim ostro skręcamy pod most i kierujemy się razem ze znakami rowerowymi czerwonymi w stronę warszawskiej Białołęki. Tam kończy się lub zaczyna Trasa Narwiańska. Skręcamy od kanału w prawo do skrzyżowania dróg 632 i drogi do Michałowa-Grabiny. Tam pozostaje nam ostatni odcinek szlaku w gminie Nieporęt. Poruszamy się drogą graniczącą z Lasami Legionowskimi. Kończymy jazdę na ulicy Leśnej około 700 metrów przed ulicą Strużańską (szlak wkracza na teren Lasów Legionowskich w gminie Jabłonna).
Plusy
Szlak Południowy ma charakter pętlowy i warto przejechać całość trasy. W granicach gminy Nieporęt szlak liczy około 32 km. Można zatoczyć mniejszą pętlę rozpoczynając i kończąc jazdę w Nieporęcie, zaliczając fragment bez oznaczeń w Legionowie, by zapętlić odcinek (okolice ulicy Strużańskiej). Szlak jest bardzo urozmaicony – łąki, lasy, pola, pomniki i krzyże przydrożne, a także część trasy wygodna, bo z asfaltem. Przyjemny dla rodzinnych, weekendowych wycieczek fragment poprowadzony wzdłuż kanału Żerańskiego (patrz Trasa Narwiańska). W porównaniu z przejazdem trasy w 2011 roku poprawiono stan oznakowania trasy.
Minusy
W kilku miejscach brak dokładnych oznaczeń. Nowe oznaczenia tabliczkowe niestety poniszczone przez wandali. Lepsze są te malowane niż plastikowe. Bez mapy turystycznej z zaznaczonymi szlakami można mieć problem ze znalezieniem odpowiedniej drogi. Takich miejsc jest co najmniej trzy. W okolicy Puszczy Słupeckiej i Lasach Drewnickich (fragment bardzo wąską, zarośniętą dróżką), w Michałowie-Grabinie w końcowej fazie szlaku oraz na łąkach w okolicach Woli Aleksandra. Kilka odcinków dosyć mocno piaszczystych, co na pewno nie sprzyja rodzinnej całodniowej wycieczce. Musimy też uważać na tzw. końskie muchy, które na terenach mocno wilgotnych lub po deszczu atakują człowieka i dosyć mocną gryzą, przenosząc kilka groźnych chorób jak tularemia i wąglik oraz pasożytów – świdrowców i nicieni.
Źródło: www.gazetapowiatowa.pl
Cały szlak dostępny TUTAJ